To, gdzie wyląduje nasz rower, zależy od tego gdzie mieszkamy.
W zależności czy to jest dom jednorodzinny, mieszkanie (apartament) w bloku lub kamienicy, będziemy mieli inne warunki i możliwości przechowywanie naszego jednoślada.

Drugim ważnym czynnikiem, decydującym o tym gdzie zagości nasz bik, będzie wartość jaką on dla nas przedstawia (tak wartość jaką on dla nas przedstawia a nie sama cena). Może tak być, że dla jednego rower za 300 zł z marketu, będzie cenniejszy niż dla innego rower za kilka tysięcy zł prawda?
Wszystko zależy czy rower jest:
  • naszym oczkiem w głowie
  • przyrządem do jeżdżenia do pracy i na zakupy
  • żelazem, złomem, który używamy 1 raz, max. 2 razy w roku

    Im cenniejszy będzie dla nas rower, tym większą uwagę zwrócimy na miejsce w jakim go zostawimy (warunki, otoczenie jak również zabezpieczenie przed kradzieżą itd.).

    By łatwiej zobrazować jakość wybranego przez nas miejsca pod względem bezpieczeństwa oraz wartości jaką on dla nas przedstawia, użyję kolorów. Więc tak:
  • Kolor zielony - rower jest naszym oczkiem w głowie
  • Kolor żółty - rower jest przyrządem do jeżdżenia do pracy, na zakupy lub raz w tyg. na spacer
  • Kolor czerwony - rower jest żelazem, złomem, który używamy 1 raz, max. 2 razy w roku


    JEŚLI MIESZKAMY W BLOKU LUB W KAMIENICY, ROWER MOŻEMY PRZECHOWYWAĆ:
    • w mieszkaniu
      • w przedpokoju (jeśli jest dostatecznie duży a w salonie nie ma dla niego miejsca)
      • w salonie (jeśli udało się przekonać żonę)
      • w sypialni (jeśli nie ma dla niego miejsca w salonie i ... udało się przekonać żonę)
      • w kuchni (taki żart)
      • w łazience (taki żart - chyba, że czeka na mycie po treningu)
      • w specjalnej szafie lub wygospodarowanym miejscu (jeśli możemy coś takiego w swoim mieszkaniu wygospodarować, jesteśmy szczęściarzami)
      • na balkonie / tarasie (średnio bezpieczne a zimą przede wszystkim średnio "zdrowe" dla naszego jednoślada)
    • w piwnicy
      • we własnej
        • zabezpieczony, niewidoczny (piwnica wyposażona w drzwi, przez które włamywacz nie może zobaczyć co w niej jest; rower zabezpieczony dodatkowym dobrym zapięciem najlepiej do kotwy w ścianie lub czegoś stałego )
        • zabezpieczony, widoczny (przez ażurowe/strzebelkowe drzwi klasycznej piwnicy widać co jest wewnątrz; rower zabezpieczony dodatkowym dobrym zapięciem najlepiej do kotwy w ścianie lub czegoś stałego (wtedy dobrze jest, żeby to zabezpieczenie było wyraźnie widoczne)
        • niezabezpieczony, widoczny (przez ażurowe/strzebelkowe drzwi klasycznej piwnicy widać co jest w środku; rower nie zabezpieczony dodatkowym zapięciem)
      • w ogólnodostępnej (pomieszczenie typu wózkarnia, do którego mają dostęp pozostali mieszkańcy)
        • zabezpieczony (pomieszczenie wyposażone w drzwi, przez które nie widać co jest w środku, rower zabezpieczony dodatkowym zapięciem (najleiej do rury ciepłowniczej czy specjalnie przygotowanej kotwy w ścianie. Fajnie jest jak do piwnicy mają dostęp tylko mieszkańcy 1 klatki schodowej))
        • postawiony "samopas" (więc każdy z mieszkańców ma do niego dostęp)
    • na korytarzu (klatce schodowej)
      • zabezpieczony (przypięty do balustrady)
      • niezabezpieczony (pozostawiony "samopas")
    • na strychu (jeśli blok / kamienica posiada takowy)
      • zabezpieczony (przypięty)
      • niezabezpieczony (pozostawiony "samopas")
    • w garażu
      • pojedyńczym (pod blokiem / kamienicą - jeśli taki jest)
      • zbiorowym (pod blokiem / kamienicą - jeśli taki jest)
      • pojedyńczym (gdzieś w pobliżu na osiedlu)


    JEŚLI MIESZKAMY W DOMU JEDNORODZINNYM, ROWER MOŻEMY PRZECHOWYWAĆ:
    • w domu
      • w przedpokoju (jeśli jest dostatecznie duży a w salonie nie ma dla niego miejsca)
      • w salonie (jeśli udało się przekonać żonę)
      • w sypialni (jeśli nie ma dla niego miejsca w salonie i ... udało się przekonać żonę)
      • w kuchni (taki żart)
      • w łazience (taki żart - chyba, że czeka na mycie po treningu)
      • w specjalnej szafie lub wygospodarowanym miejscu (jeśli możemy coś takiego w swoim domu wygospodarować, jesteśmy szczęściarzami)
      • na balkonie / tarasie (średnio bezpieczne a zimą przede wszystkim średnio "zdrowe" dla naszego jednoślada)
      • na ogrodzie (średnio bezpieczne a zimą przede wszystkim średnio "zdrowe" dla naszego jednoślada)
      • przed domem (średnio bezpieczne a zimą przede wszystkim średnio "zdrowe" dla naszego jednoślada)
    • w piwnicy
    • w garażu
      • przydomowym (pod domem lub bezpośrednio przy domu)
      • wolnostojącym (np. na drugim krańcu ogórdka)
    • w szopce (lub innym pomieszczeniu gospodarczym obok domu)
  • Jak można zauważyć, mieszkańcy bloków, kamienic mają więcej możliwości. Więcej nie znaczy lepiej.
  • przeważa tam kolor czerwony i żółty, czyli w takich przypadkach rower będzie mniej bezpieczny.
  • jeśli bardziej nam zależy na rowerze, w większości przypadków będzie się to wiązać z ... dźwiganiem roweru na któreś piętro, lub jeśli mamy szczęście, będziemy go wozić windą.
  • Większość mieszkań charakteryzuje się ... średniej wielkości metrażem, więc na rower jest mniej miejsca

    Tak więc mieszkańcy domków jednorodzinnych są w lepszej sytuacji:
  • większość rozwiązań, które wybiorą, są bezpiecznymi rozwiązaniami
  • nie muszą wnosić roweru gdzieś wysoko
  • nie muszą przeciskać się wąskimi korytarzami

    Oczywiście, może być tak, że ktoś "wtarga" rower na czwarte piętro i pozostawi na korytarzu niezabezpieczony, a ktoś inny zostawi na parterze zabezpieczony. Który będzie bardziej bezpieczny? Zależy jakich mamy sąsiadów, w jakiej dzielnicy mieszkamy itd. itp. To samo tyczy się domków jednorodzinnych. Czasem rower stojący w szopce, będzie bezpieczniejszy niż w garażu. Ale ... tak bardzo rozdrabniać się już nie będę, bo musiałbym dodać jeszcze z 3 kolory (może więcej) i wtedy stworzyłbym coś w rodzaju średniego drzewa genealogicznego ;-)

    Zwłaszcza, że to nie wszystko.
    Obojętnie, czy rower będziemy trzymać w domu, w mieszkaniu, czy w garażu, piwnicy lub ... innym pomieszczeniu, rower możemy:
    • oprzeć o ścianę
    • powiesić na ścianie
      • pionowo
      • poziomo
    • powiesić pod sufitem
      • za kierownicę i siodełko
      • do góry kołami (za obręcze)
    • schować w odpowiednio do tego przystosowanej szafie (wymarzona sytuacja)

  • coś bardziej "art"

    bardziej zwyczajnie

    w garażu

    w garażu ogrodowym
    Te wszystkie dostępne opcje, mamy dzięki inwencji twórczej specjalistów i firm, które produkują specjalne uchwyty i mocowania, które można nabyć znaczy się zakupić. Są droższe lub tańsze, mniej lub bardziej skomplikowane, gorsze lub lepsze, na jeden rower lub dwa... Oczywiście jak to zwykle bywa, można włączyć własną inwencję twórczą i uchwyt lub mocowanie zrobić samemu we własnej piwnicy czy garażu. A z tego co widziałem, twórczość i pomysłowść ludzka naprawdę nie zna granic ;-)
    W każdym razie, jeśli nie mieszkamy sami, musimy się liczyć ze zdaniem naszej drugiej połowy. Jeśli mamy na tyle szczęścia, że nasza druga połowa pozwoliła nam wstawić rower do domu, nie jest powiedziane, że będziemy mogli go powiesić na ścianie (nawet jeśli dzięki temu będzie więcej miejsca). A co jeśli mowa nie o jednym, nie o dwóch ale o trzech sztukach? Moje 3 rowerki (dwa moje + jeden małżonki) bardzo długo stały w pokoju naszej córeczki, która ... rośnie i rośnie więc potrzbuje coraz więcej miejsca. Dlatego znalazłem "kąt" dla naszych bików w... naszej sypialni. Czego się nie robi dla dziecka prawda? Trzy sztuki oparte o ściane zajęły prawie 1/3 naszej ogromnej sypialni. Długo trwało zanim przekonałem małżonkę by powiesić je na ścianie. Przecież 3 rowerki zajmą całą ścianę prawda? Trzeba się mocno nagimanastykować a małżonka musi mocno nas kochać by się w końcu dała przekonać. Tak więc po długim weekendzie majowym powiesiłem 3 nasze biki na ścianie i ... małżonka przyznała mi rację. Rowerki nie wyglądają na ścianie "aż tak źle" hehe, a w sypialni miejsca jest o wiele, wiele więcej. (poniżej fotki)
    Ważna wskazówka. Przy jednym lub dwóch sztukach, problemu z rozmieszczaniem raczej nie ma ale już przy trzech bikach warto naprawdę z głową rozmierzyć i przemyśleć zanim zaczniemy wiercić w ścianie. Ja trochę źle rozmierzyłem i ... kierownica czerwonego górala przypadła na wysokości obręczy szosowego (zamiast między kołem a skośną rurką). Na szczęście da się go zawiesić, ale wystarczyłoby przesunąć go o ok 10 cm w prawo i przy zawieszaniu go nie musiałbym celować klamką hamulca pomiędzy szprychami szosowego, uważając przy tym na rogi na kierownicy. Biało-niebieskiego górala względem czerwonego powiesiłem już lepiej ;-)
    Może kiedyś to poprawię?


    .:: raju ::.

    Kopiowanie i wykorzystywanie tekstów oraz zdjęć bez zgody autora (czyli mnie) grozi utratą zdrowia lub kalectwem do końca życia!

    hop do góry